Nowa Trybuna Opolska ma zastrzeżenia do naszych artykułów.
Zaczęło się w kwietniu br. od telefonu redaktora naczelnego gazety przy okazji sms-owego skandalu z burmistrzem Woźniakiem. Wówczas red. Krzysztofowi Zyzikowi nie podobało się, że konkurs SMSowy na Człowieka Roku kojarzony jest z organizowaną równocześnie nagrodą złote spinki. Zyzik uważał, że choć nagrody przyznawane są na jednej uroczystej gali, to są to dwa rożne przedsięwzięcia. Skończyło się na wściekłym telefonie i zapowiedziach zaangażowania prawników. Do wniosku o sprostowanie nie doszło, ponieważ nie było ku temu żadnych podstaw.
____________________________
czytaj...
______________________________________________________
Artykuł, który obudził niedźwiedzia.
Bardziej zdenerwował gazetę kolejny nasz artykuł, pt. - Czy NTO agitowało dla KE, czy to koniec dziennikarstwa? -
Tekst sprowokowany został dziwnym artykułem na temat zapowiadanego strajku pracowników socjalnych. Co prawda sama zapowiedź potencjalnego strajku w kwietniu br. była faktem powszechnie znanym, jednak artykuł został poddany szczególnemu zabiegowi.
Po raz pierwszy pojawił się w kwietniu, następnie w trakcie trwania całej kampanii wyborczej do Europarlamentu, był klonowany - (kolejno 4 artykuły z 4, 8, 17 i 22 maja.), to znaczy powtarzany w niezmienionym kształcie za każdym razem z nowszą datą. W jakim celu? Zapytaliśmy w redakcji serwisu internetowego NTO. Odpowiedź: - Bo czytelnicy się tym interesują. - w naszej ocenie mało przekonująca. Efekt tego zabiegu był taki, że artykuł ciągle był w aktualnościach.
Wbrew późniejszym tłumaczeniom gazety to niespotykany zabieg. Od kilku lat monitorujemy lokalne media i nie zaobserwowaliśmy podobnych sytuacji. Powtarzane w aktualnościach są wyłącznie reklamy.
Treść artykułu.
Powtarzający się w kółko artykuł NTO dotyczył zapowiadanego na wrzesień strajku pracowników OPS-ów, który mógł doprowadzić do utrudnienia wypłaty 500 plus na pierwsze dziecko. Czy tekst rzeczywiście był aktualny od kwietnia do końca maja? Sprawdzaliśmy to. Po rozmowie z dyrekcją OPS w Nysie okazało się, że w maju było już dawno wiadomo, że w nyskim OPSie strajku nie będzie, ponieważ pracownicy nie zadeklarowali chęci udziału w proteście.
Czy wielokrotne klonowanie tekstu było agitacją wyborczą?
To zawsze sprawa oceny. Za takim stwierdzeniem przemawia fakt, że jednym z głównych haseł programu wyborczego PIS była tzw. Piątka Kaczyńskiego, a jednym z filarów tej piątki zapowiedź wypłaty 500 Plus na pierwsze dziecko, - od września. Spełnieniu tej obietnicy mógł przeszkodzić strajk. Powtarzanie niezmienionego i chyba niezbyt aktualnego tekstu niosącego ze sobą niewątpliwie zagrożenie dla obietnic wyborczych jednej ze stron politycznego sporu, mogło wywołać „efekt wyborczy”. Sugerujący, że obietnice są bez pokrycia.
__________________________________
Czy NTO agitowało dla KE. - czy to koniec dziennikarstwa?
____________________________________
Każdy ma prawo oceniać sam.
Prawo do samodzielnych ocen to fundament wolności słowa. Media są po to, by z tego prawa korzystać. Właśnie tak zrobiliśmy pisząc, że dziwna aktywność NTO, to w naszej ocenie agitacja wyborcza i uważamy, że analizując okoliczności mieliśmy do tego prawo.
Kolejne argumenty na brak „papieskiego obiektywizmu” NTO nasuwają się same:
1. Gazeta nie zająknęła się słówkiem (wydanie internetowe) o skandalu SMS z udziałem burmistrza Jana Woźniaka, choć pisały o tym wszystkie ważne media tj.: TVP, Radio Opole, Radio Nysa, RTO.
2. Gazeta (wydanie internetowe) nie zauważyła także w ogóle sprawy delegacji byłego zarządu powiatu (PSL, SLD, N), która trafiła do prokuratury. To bardzo znaczące milczenie, bowiem zawiadamiającym był organ samorządowy, czyli dzisiejszy zarząd powiatu. Takie zdarzenia są bardzo rzadkie. Raz na kilka może nawet, kilkanaście lat.
Reasumując.
W naszej ocenie, żądanie usunięcia tekstu nie mieści się w prawie prasowym i jest próbą ograniczenia wolności słowa.
Prawo do oceny, również działalności innych mediów służy interesowi publicznemu. Z tego ostatniego zresztą skwapliwie skorzystał naczelny NTO Zyzik pisząc w SMS do naszego naczelnego gorzkie słowa pod adresem TVP i naszej redakcji.
Artykułu o SMS-owym skandalu jak nie było, tak nie ma ...i co tu można dodać? Oceniać to my, a nie nas?
Napisz komentarz
Komentarze