Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich zainteresowało się sprawa na wniosek nyskiego stowarzyszenia Hankus 2018. Jego prezes Tomasz Hankus uważa, że uchwała w sprawie zasad przyznawania stypendiów sportowych narusza konstytucyjną zasadę równości.
Uchwała z 2017 roku pozwala burmistrzowi na przyznawanie stypendiów sportowych do kwoty 10 tys. zł. miesięcznie. Warunek wybitne osiągnięcia sportowe. W dokumencie nie ma jednak taryfikatora, który określałby szczegółowe zasady. W praktyce 14 zawodników I ligowej Stali Nysa otrzymują od 3,5 do 10 tysięcy zł miesięcznie, zaś sportowcy innych dyscyplin - kwoty od 300 do 500 złotych.
Biuro Rzecznika podziela zarzuty, nyskiego stowarzyszenia:
- Zarzuty należy uznać za zasadne. Odnośny artykuł uchwały Rady Miejskiej w Nysie w sposób niewystarczająco szczegółowy określa wysokość miesięcznego stypendium sportowego, co może prowadzić do braku transparentności procesu przyznawania stypendium konkretnym zawodnikom. Szczególne wątpliwości budzi przyznawanie wyższych stypendiów w związku z przynależnością zawodników do KS Stal Nysa.
Burmistrz Kordian Kolbiarz nie zgadza się z zastrzeżeniami. Tłumaczy, że uchwała powstała głównie po to, aby wspierać siatkarzy. Nysa tworząc uchwałę wzorowała się na innych miastach.
- Uchwała wspiera sportowców od pewnego poziomu rozgrywek, więc głównymi beneficjentami są zawodnicy Stali Nysa, ale są też dopuszczeni inni. Trudno porównywać siatkarzy, którzy są w reprezentacji Polski, z zawodnikami, którzy dopiero budują swoją pozycję - mówi burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz. - Siatkówka to sport zawodowy I ligi, pieniądze muszą być więc dość spore. Na mecze przychodzi średnio po 2 tys. osób, Stal to nasza wizytówka pod względem popularności. - dodaje burmistrz
- Przez wiele lat szukano w mieście formuły, jak wspierać siatkówkę - ciągnie burmistrz Kordian Kolbiarz. - Kilka uwag do uchwały być może uwzględnimy, ale jej zasady chcemy utrzymać.
Napisz komentarz
Komentarze