Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu już dwukrotnie unieważnił wcześniejsze uchwały nyskiego samorządu w tej sprawie. Wyroki nie są jednak ostateczne, ponieważ gmina Nysa skierowała skargi kasacyjne do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Strategia stosowana przez gminę Nysa jest następująca. Skarżąca matka może kierować do sądu administracyjnego jedynie uchwały, które są w obiegu prawnym, czyli aktualnie obowiązujące. Jednak procedura sądowa trwa miesiącami, więc zanim sąd unieważni skarżoną uchwałę gmina wprowadza nową, która w zaskarżonych punktach nie różni się od poprzedniej, ale stanowi nowy akt prawny. Rezultat jest taki, że trzeba skarżyć nowa uchwałę i tak można by w nieskończoność.
Ta strategia udaje się dlatego, że wojewoda opolski Adrian Czubak, który ma stać na straży praworządności nie wykorzystuje swoich uprawnień do zablokowania "nowych" uchwał, mimo, że ma świadomość, jakie jest stanowisko sądu administracyjnego w tej sprawie. Takie zachowanie wojewody teoretycznie mogłoby się skończyć jego odwołaniem, ale będzie to trudne zważywszy na dotychczasowa bezczynność w tej sprawie i kolejne kampanie wyborcze.
Skarżąca kobieta kwestionuje pierwszeństwo w przyznawaniu bonu (500 złotych na drugie dziecko w wieku 2 - 6 lat) dla par małżeńskich. W jej opinii jest to niezgodne z konstytucyjną zasadą równości co dwukrotnie już potwierdził sąd. Rada miejska Nysy argumentuje natomiast, że innowacyjny charakter nyskiego bonu polega właśnie na tym, że przyznaje wsparcie małżeństwom, które są dyskryminowane w polskim systemie pomocy społecznej.
Napisz komentarz
Komentarze