Ogródki działkowe Senior to liczna społeczność, jest ich prawie 950. Niektórzy z nich związani są z tym kawałkiem ziemi od ponad 40 lat. W tym czasie zmieniały się przepisy i działkowe regulaminy. To co było powszechne 20 lat temu, dziś może naruszać regulamin. Na przykład usytuowanie altan. Oprócz murów, których przenieść się nie da, zostały przyzwyczajenia, bo działkowcy reprezentują rożne pokolenia.
Powodów za które można stracić działkę jest sporo. Krzaki za blisko płotu, zbyt wysoka pergola, róże wystające przez ogrodzenie. Prezes jest zdecydowany by wprowadzać nowe zasady. - zgodnie z regulaminem - i krytykuje poprzednie zarządy za bezczynność.
Działkowcy, których dotknęła żelazna ręka prezesa uważają, że nie tędy droga.
- Ogródki działkowe to nie obóz pracy! Prezes chodzi i mierzy wszystko z linijką! - narzekają działkowcy. Prezes odpowiada na to, że broni innych działkowców, którzy boja się sami zwracać uwagę sąsiadom, że coś im przeszkadza. Działkowcy, którym odebrano działki twierdzą, że prezes odwraca kota ogonem i manipuluje działkowcami.
- To terrorysta - denerwuje się 80 letni Pan Władysław. - Zabrał mi działkę za róże, prezes kazał przycinać kwiaty w trakcie kwitnienia. To anty-przyrodnik - żali się działkowiec.
Przykładów działań, które budzą ich sprzeciw przytaczają wiele przytaczają kilka. Mówią, że prezes jest arogancki i władczy. Prezes Bogdan Fil zaprzecza, żeby zastraszał działkowców i wyjaśnia, ze broni działkowców. Dodaje także, że zarząd jest nastawiony pozytywnie do działkowców. Jednak mimo wielokrotnych zapewnień przed kamerą o gotowości do mediacji na każdym etapie. Przy próbie podjęcia rozmów bez udziału kamery chce wyrzucić działkowców ze swojego biura. Dochodzi do kłótni.
Jak na razie żadna ze spraw sądowych nie została jeszcze rozstrzygnięta. Działkowcy nie wyobrażają sobie stracić działkę, która traktują jak dom. Jednak żyją w niepewności. Gospodarują na swoim, choć ziemia nie jest ich własnością, altanka i nasady to spore inwestycje i lata pracy, nie chcą tego stracić.
Natomiast prezes w imię przestrzegania regulaminu uważa, że powinien odebrać działki wszystkim, którzy nie dostosują się do jego precyzyjnych zapisów. Dla dobra wspólnoty, tylko, że to na nyskich działkach zupełnie nowa polityka.
więcej w materiale wideo...
Napisz komentarz
Komentarze