To nie wszystkie problemy, na które naraził się inwestor. Z dokumentów jasno wynika, że przebudowy w obu przypadkach zostały dokonane bez wymaganego prawem pozwolenia na budowę. Druga sprawa nie mniej bulwersująca, to fakt, że urzędnicy, mimo, iż wiedzieli o nieprawidłowościach przynajmniej od lutego 2018 nie zareagowali. Żaden z wydziałów nie zawiadomił powiatowego Inspektora nadzoru budowlanego, który sam także nie był zbyt rozmowny. Jedyny wydziału, który wszczął postępowanie to drogownictwo. Nie było wątpliwości, że po przebudowie doszło nielegalnego do zajęcia pasa drogowego. Opłata za taką niefrasobliwość Jest nie mała, bo w przypadku nielegalnego zajęcia pasa opłata wynosi 10 krotność stawki dziennej, czyli 30 zł za metr kwadratowy na dobę. Przez rok za nielegalną rampę zakładając, że zajmuje powierzchnię 2 metrów kwadratowych można zapłacić nawet 20 tys zł i od tej kary nie ma odwołania, ponieważ jest orzekana w trybie decyzji administracyjnej zgodnie z ustawą.
Jednak sama rampa to nie wszystko, bo jak widać na zdjęciu z 2017 r. w wyniku przebudowy nowa witryna stanęła wprost na chodniku, który jest własnością starostwa powiatowego i częścią pasa drogowego. Urzędnik twierdzi że to nieprawda. Jednak zdjęcia nie kłamią i wynika z nich coś zupełnie innego. Mimo to żaden ze specjalistów nie zauważył że linia zabudowy faktycznie została zmieniona.
W miarę zdobywania dokumentacji rodzi się coraz więcej pytań. Tym bardziej kontrowersyjnych, że inwestor i właściciel obu aptek to jeden ze znanych nyskich notariuszy.
A notariusz to jak wiemy zawód zaufania publicznego i przede wszystkim prawnik, który z pewnością musi się znać na przepisach. W naszym przypadku wygląda tak, jakby stał ponad prawem, a urzędnicy nie wiedzieć czemu sankcjonowali to własną bezczynnością.
Z korespondencji jaka nastąpiła pomiędzy inwestorem, a wspólnotą mieszkaniową, w której znajduje się apteka jasno wynika że mogło dojść do jeszcze poważniejszych naruszeń prawa, czyli przebudowy ścian nośnych także bez pozwolenia na budowę. Mieszkańcy obawiali się konsekwencji prawnych, notariusz-inwestor ani trochę.
To dziwne, bo prowadzenie nielegalnej przebudowy zgodnie z przepisami prawa budowlanego to przestępstwo zagrożone grzywną, kara ograniczenia wolności, lub karą pozbawienia wolności do lat dwóch.
Na zakończenie informacja, która rzeczywiście zastanawia. O całej sprawie od lutego 2018 r. widziała redakcja nowin nyskich. Jednak gazeta nie zajęła się tematem. Wieloletni dyrektor gazety poseł Janusz Sanocki i zastępca redaktora naczelnego Agnieszka Groń zasłaniają się niepamięcią i poinformowali naszego dziennikarza, że to nie znają tematu.
Cała sprawa jest z pewnością jedną z wielu naruszeń prawa budowlanego do czego być może dochodzi dość często, jak poinformował w rozmowie z dziennikarzem jeden z nyskich inspektorów nadzoru budowlanego. Ale fakt, że dopuszcza się tego notariusz i brak zdecydowanej reakcji urzędników, którzy mają w rękach dokumenty nie pozostawiające wątpliwości, ze do nielegalnej przebudowy doszło to już poważna patologia. Tego typu sytuacje podważają zaufanie społeczeństwa do państwa.
______________________________
Do pobrania wniosek o udostepnienie informacji publicznej skierowany przez Nowiny Nyskie do Starostwa Powiatowego w lutym 2018 i odpowiedź.
PS. Co interesujące (i niezgodne z prawem) urząd nie udzielił odpowiedzi na trzy ostatnie pytania z wniosku.
Napisz komentarz
Komentarze