Tymczasem pojawiają się nowe możliwości testowania, a
terapie antyretrowirusowe są dziś skuteczne na tyle, że prawidłowo leczony pacjent
ma szanse nie tylko na długie i dobre życie, ale też nie zaraża innych.
Od wdrożenia badań w 1985 roku do końca maja br. zakażenie HIV
stwierdzono u 23 153 Polaków i osób stale mieszkających w Polsce. Jesienią
ubiegłego roku leczeniem antyretrowirusowym (AVR) objętych było 10 273
pacjentów, w tym 110 dzieci. W ostatnich 33 latach AIDS, chorobę wywołaną przez
HIV, stwierdzono w Polsce u 3612 osób, 1398 zmarło.
Pamiętajmy jednak, iż to oficjalne dane. W rzeczywistości osób z HIV jest w
naszym kraju z pewnością o wiele więcej. Zagrożenie zakażeniem nie maleje. Co
więcej, zdaniem specjalistów, dziś nawet bardziej niż kiedyś wiele osób jest
skłonnych do ryzykownych zachowań. – Liczba zakażonych HIV w Polsce wzrosła,
podczas gdy na Zachodzie Europy utrzymuje się ona na stabilnym poziomie lub
nawet spada – podkreśla dr n. społ. Magdalena Ankiersztejn-Bartczak, prezes
Fundacji Edukacji Społecznej.
W 2016 roku zarejestrowano w Polsce 1270 nowych przypadków zakażenia
HIV i 113 zachorowań na AIDS. W roku ubiegłym te liczby wyniosły odpowiednio
1526 i 120. To przypadki potwierdzone badaniem.
– Rozszerza się grupa, w której dochodzi do zakażenia. Najwięcej
przypadków dotyczy osób w wieku 25–35 lat, ale HIV wykrywa się coraz częściej
także u osób po 50., a nawet 60. roku życia – podkreśla dr Ankiersztejn-Bartczak.
W roku 2017 wśród nowo zarejestrowanych przypadków zakażenia HIV było
102 osób w wieku 50–59 lat i 40 osób po 60-tce. Nierzadko są to zakażenia po
prostu późno wykryte, bowiem także wielu lekarzom brakuje refleksji, iż HIV może
dotyczyć bezwzględnie każdego.
Konieczne jest powszechne testowanie na obecność HIV. W Polsce na co
dzień możliwe są dwie drogi – anonimowe, bezpłatne i połączone z poradnictwem
okołotestowym badanie w Punkcie Konsultacyjno-Diagnostycznym lub test w
publicznej lub prywatnej placówce służby zdrowia. Od ubiegłego roku działa także
Mobilny Punkt Redukcji Szkód. To nic innego jak ruchomy punkt testowania (w
kamperze), gdzie można wykonać badanie przesiewowe nie tylko w kierunku HIV,
ale też HCV i kiły. Dociera on przede wszystkim w miejsca, gdzie spotykają się osoby
uzależnione od środków psychoaktywnych. Projekt jest finansowany m.in. ze
środków państwowych, przez władze miejskie Warszawy oraz przez sponsorów.
Korzystający z tej formy badania mogą także liczyć na porady nie tylko medyczne,
ale też prawne czy psychologiczne. Wyniki nowych testów przesiewowych, do który
wystarczy odrobina krwi z palca, otrzymuje się już po ok. 15 minutach, każdy może je
więc wykonać bez większych kłopotów.
We Francji czy Wielkiej Brytanii dostępne są już także przesiewowe testy
apteczne – do samobadania. Zapewne niedługo pojawią się także w Polsce, ale czy
będziemy z nich korzystać?
Tymczasem wczesne wykrycie HIV pozwala na szybkie wdrożenie
nowoczesnej terapii antyretrowirusowej, która prawidłowo prowadzona – a nie w
Polsce jest to w pełni możliwe – nie tylko może zapobiec AIDS i zapewnić osobom z
HIV dobrą jakość życia, ale także chroni przed zakażeniem innych. Zdaniem
ekspertów, dzięki powszechnej diagnostyce i leczeniu wszystkich osób z HIV można
powstrzymać epidemię. Niestety, w naszym kraju próbuje się o niej zapominać.
Polacy nie chcą się badać, a nawet jeśli wykonają test, z pozytywnym wynikiem
czasem nawet przez kilka lat nie zgłaszają się do lekarza. Strach przed reakcją
otoczenia ma swoje uzasadnienie. Badania ankietowe dowodzą, iż ponad 80 procent
osób, które poinformowały o zakażeniu HIV, doświadczyło stygmatyzacji nawet w
placówkach opieki zdrowotnej.
Bez powszechnej edukacji słupki epidemiologiczne będą rosły. Dlatego o pilną
reakcję na te informacje dr Ankiersztejn-Bartczak poprosiła także dziennikarzy
uczestniczących w XVII Ogólnopolskiej Konferencji „Polka w Europie”, która odbyła
się pod koniec września
w Rzeszowie. O HIV i AIDS nie można mówić tylko raz w roku.
Napisz komentarz
Komentarze