W sprawę angażują się kandydaci na radnych PIS. Ale także liga nyska, na której profilu trwała dyskusja na ten temat. Z wpisów można wyczytać, że play próbował wybudować nadajnik w tym rejonie już w 2014 roku. Jednak z powodu protestów mieszkańców do tego nie doszło. W internetowej dyskusji padają także głosy przeciwne. Jeden z mieszkańców proponuje żartem by nysa stała się strefą bez komórek.
Od sprawy dystansuje się Daniel Palimąka i Jolanta Trytko z PO, mówiąc, że powinny się tym zająć instytucje, anie kandydaci. Jarosław Pilc kandydat na burmistrza Nysy sprzed dwóch kadencji w dyskusji na Facebooku zauważa, że sprawa ma wymiar prawny, co tłumaczy zainteresowanie problemem rzecznika spraw obywatelskich. Podobnego zdania jest Tomasz Hankus, który do tej sprawy zaprosił rzecznika.
Przyglądając się miastu widać, że większość wysokich obiektów służy za miejsce lokalizacji anten telefonii komórkowej. Każdy z nas chciałby mieć także doskonały zasięg w swoim miejscu zamieszkania. Co zatem z obawami mieszkańców? Chyba ważne jest to by anteny lokalizowane były po prostu zgodnie z obowiązującymi przepisami to znaczy w odpowiedniej odległości od miejsca zamieszkania, pracy czy nauki.
Napisz komentarz
Komentarze