W piątek 5 października to także strażacy byli pierwsi na miejscu. Wezwanie dotyczyło mężczyzny w stanie zawałowym. Pomoc wezwał sąsiad, który według informacji przebywających na miejscu mieszkańców został zalany przez poszkodowanego. Niestety wszystkie karetki były zajęte więc przesłaną strażaków. Zamiast ambulansu do chorego przyleciał śmigłowiec. Cześć strażaków reanimowała chorego, pozostali zabezpieczali teren pod lądowanie powietrznego ambulansu. Temu niecodziennemu zjawisku, które miało miejsce w środku dnia przyglądał się spory tłum ludzi. Maszyna wylądowała na samym rondzie przy skrzyżowaniu ulic Bema i Kolejowej.
Załoga medyczna bezzwłocznie po wylądowaniu przejęła od strażaków akcję reanimacyjną, niestety mężczyzna zmarł. Według informacji pozyskanych od mieszkańców ofiara miała około 40 lat i wynajmowała mieszkanie w bloku przy ulicy Drzymały
Napisz komentarz
Komentarze