To nie żart przewodniczący wydziału Karnego nyskiego sądu - SSR Katarzyna Czerwińska-Koncur kilka miesięcy temu zażądała od prokuratury by ta wszczęła z urzędu postępowanie z art. 212 § 2 k.k przeciwko dziennikarzom RTO i portalu Nysa za rzekome pomówienie Marty Klubowicz.
- To frontalny atak na wolność słowa. Słowa sędzi Czerwińskiej dotyczące art 212 dla dziennikarzy są skandaliczne. Niezawisłość sędziowska nie oznacza oderwanego od rzeczywistości subiektywizmu. Takie zachowanie przewodniczącej wydziału karnego oddziałuje na postawy innych sędziów, podobnie jak zawieszanie ustaw w sądzie najwyższym. Nie tylko Sędzia, ale także burmistrz powinien mieć świadomość, że zatrudnianie aktorki, specjalistki od scen erotycznych na stanowisko dyrektora domu kultury, osoby bez żadnego doświadczenia w zarządzaniu placówką publiczną wiąże się z ryzykiem, że będzie to komentowane. Aktorka była jak kwiatek do kożucha, przyszła wydawać pieniądze publiczne na ideę "Teatru Nysa", który nie powstał. Nie pozyskała ani złotówki z Unii. Pisanie o tym, to dziennikarski obowiązek, a nie przestępstwo, za które wsadza się do więzienia? - mówi lokalny dziennikarz.
_______________________
Co to jest pomówienie?
-"granicą wolności słowa i wolności prasy jest kłamstwo. '"- (wyrok Trybunał Konstytucyjnego z 2006 roku).
W wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 12 maja 2008 r.[3] stwierdzono, że art. 213 § 2 k.k. w zakresie odnoszącym się do przestępstwa z art. 212 § 2 k.k. w części obejmującej zwrot służący obronie społecznie uzasadnionego interesu gdy zarzut dotyczy postępowania osób pełniących funkcje publiczne, jest niezgodny z art. 14 oraz art. 54 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji. Błąd ten naprawiono nowelizacją[4], dodając, iż nie tylko nie popełnia przestępstwa ten, którego zarzut służy obronie społecznie uzasadnionego interesu, ale i ten, którego zarzut dotyczy postępowania osoby pełniącej funkcję publiczną.
_____________________
Czy doszło do pomówienia?
Dziennikarskie oceny działalności osoby publicznej trudno nazwać kłamstwem, tym bardziej, że odnoszą się wyłącznie do faktów. Najbardziej oczywiste z nich to:
1. dyr Klubowicz poświadczyła nieprawdę w dokumentach dotyczących delegacji do Łodzi? Tak, bo sama się do tego przyznała w pisemnym wyjaśnieniu dla burmistrza Nysy.
2. dyr NDK nie pozyskała z środków zewnętrznych ani złotówki? Tak, nie pozyskała.
3. dyr NDK - zaprzestała współpracy międzynarodowej w dziedzinie miast fortecznych? Tak, współpraca nie jest kontynuowana.
4. Czy z kalendarza imprez NDK zniknął jeden z większych w Polsce festiwali folklorystycznych Folk Fiesta? Tak, pojedynczy występ grupy folklorystyczne nie jest festiwalem, porównywalnej rangi.
4. dyr NDK ograniczyła liczebność grup tanecznych, co spowodowało likwidację części zajęć i odejście instruktorów tańca? Tak, to powszechnie znane fakty opisywane w mediach, pełne wypowiedzi zawiedzionych rodziców.
5. Czy Klubowicz aktorka jest znana ze scen "rozbieranych" w filmach? Tak, takie sceny znajdują się w wielu filmach z jej udziałem.
6. Czy Klubowicz w trakcie zwolnienia lekarskiego uczestniczyła w manifestacji KOD w Warszawie 10 czerwca 2017? Tak, zostało to zarejestrowane przez TVN.
Można by tak wyliczać dalej i dalej. W materiałach prasowych RTO, ale także portalu Nysa nie ma nieprawdziwych informacji.
_________________________
Prokuratura na razie uznała, że nie doszło do przestepstwa z art 212 kk.
No cóż, chyba sama teza o pomówieniu jest już wystarczającym nonsensem, a co dopiero stosowanie art 212 KK. czyli reliktu systemu totalitarnego. Nie wiemy, po której ze stron konfliktu o reformę wymiaru sprawiedliwości stoi Sędzia Czerwińska, ale niezależnie od tego to dość niebezpieczne dla wolności słowa. Czyżby w naszym mieście dziennikarstwem śledczym miał prawo się zajmować wyłącznie Janusz Sanocki i jego ludzie z Ligii Nyskiej?
Na czym miałoby polegać owo pomówienie?
- Trudno odpowiedzieć na to pytanie, bo w opisanych wyżej mediach nie pojawiły się nieprawdziwe informacje, a jedynie takie, przez które dyr Klubowicz mogła się źle poczuć. - komentuje jeden z lokalnych dziennikarzy proszący o anonimowość.
- Wolę zostać anonimowy. Nie chce zostać ofiarą art. 212 KK, bo PRL w sercach niektórych sędziów jest wiecznie żywy. Szczególnie na prowincji. - dodaje dziennikarz
____________________
Co tak bardzo zepsuło humor dyrektor NDK?
Materiały prasowe, z których Marta Klubowicz mogła nie być zadowolona to ocena jej działalności. Najdalej posunął się w krytyce znany z ostrych ocen Portal Nysa. Ostre tytuły przykłuwały uwagę np.- PORTAL NYSA - UWAGA AFERA❗️ - Marta Klubowicz uśmierciła Nyski Dom Kultury. Podsumowanie działalności - totalna destrukcja - jednak artykuły portalu Nysa, niczym się nie wyróżniają spośród podobnych tytułów np. z Nowin Nyskich. Lokalna gazeta często szła dalej. Politycy Ligii Nyskiej pisali o byłej burmistrz Jolancie Barskiej, że to "durna baba", z tym jak widać nie było prawnego problemu.
Portal Nysa zahaczył o wątek obyczajowy zwracając także uwagę na to, że dorobek aktorski Marty Klubowicz to głównie udział w scenach "rozbieranych". W internecie roi się od zdjęć i filmów z nagą Klubowicz. Miłar Kokoszka pozwolił sobie na wykorzystanie tych materiałów i swój komentarz. Czy miał prawo do własnej oceny dorobku aktorskiego dyrektor NDK? Z pewnością tak. Jednak jak wygląda z reakcji Marty Klubowicz mimo, że prezentowała się w wielu filmach milionom widzów "w stroju Ewy", dziś nie życzy sobie, aby ktoś to komentował, mamy nadzieję, że wolno się chociaż bezkarnie zachwycać.
Osoba publiczna musi mieć grubą skórę. Takie jest najczęstsze orzecznictwo sadów w podobnych sprawach.
Marta Klubowicz będą dyrektorem NDK była po dwakroć osobą publiczną. Raz jako powszechnie znana aktorka, dwa jako osoba pełniąca funkcję publiczną. Jednak sędzia Czerwińska w piśmie skierowanym do prokuratury stwierdziła, że dziennikarz Portalu Nysa i RTO powinni być ścigani z urzędu z PRL-owskiego art 212 więc zasługują na więzienie za to, że krytykowali lub robili sobie żarty zarówno z nagiej, jak i ubranej Marty Klubowicz.
- Takie słowa sędzi to zagrożenie demokracji i wolności słowa.- Komentują dziennikarze.
Inna sprawa to czy aktorka z opisanym wyżej dorobkiem nie jest kontrowersyjnym kandydatem na stanowisko dyrektora domu kultury, gdzie musi występować w różnych rolach np. jako poważny prowadzący imprezy patriotyczne, czy też w kontaktach z młodzieżą? To problem burmistrza Kordiana Kolbiarza, który przed powołaniem kandydata na to stanowisko powinien rozważyć takie kwestie i z pewnością to zrobił podejmując ryzyko.
Prokuratura nie przychyliła się do wniosku sędzi Czerwińskiej jednak kto wie, może sprawa będzie miała ciąg dalszy.
______________________________
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Dla zainteresowanych co na ten temat myślą inne media i rzecznik Praw Obywatelskich dr. Adam Bodnar.
źródło - https://czasopismo.
Dlaczego artykuł 212 jest szkodliwy
Artykuł 212 pozwala na uruchomienie postępowania karnego przeciwko osobie, która pomówiła inną osobę. Celowo pogrubiłem słowo "karnego" ponieważ ochrony swoich dóbr osobistych można dochodzić także w postępowaniu cywilnym.
Postępowanie cywilne to coś zrozumiałego. Jeśli osoba "A" czuje się urażona słowami osoby "B" to idzie do sądu. Sąd rozpatruje sprawę i jeśli dopatrzy się pomówienia to "B" musi zapłacić odszkodowanie. To jest cywilizowany sposób rozwiązywania sporów, godny państw demokratycznych, w których władza występuje w charakterze arbitra pomiędzy skłóconymi obywatelami.
Artykuł 212 działa inaczej. Dzięki niemu osoba niby pomówiona może napuścić prokuratora i policję na osobę rzekomo pomawiającą. Już w tym momencie władza wychodzi z roli arbitra i staje się kimś w rodzaju oskarżyciela na usługach pomówionego. Ponadto jeśli ktoś zostanie skazany z art. 212, może za swoje słowa dostać grzywnę, może iść do więzienia i będzie figurować w rejestrze skazanych. To jest coś więcej niż odszkodowanie, czyli poniesienie cywilnej odpowiedzialności za słowa. To jest piętnowanie kogoś za to, że powiedział za dużo, przy czym to władza ocenia co znaczy "za dużo".
Absurdy artykułu 212
W Dzienniku Internautów wielokrotnie pisaliśmy o tym, że artykuł 212 źle działa w praktyce. Bardzo jaskrawy był przykład pewnej kobiety, która rozemocjonowana nazwała radnych "złodziejami" i z tego powodu miała być ukarana. Sprawa musiała dotrzeć aż do Sądu Najwyższego.
Artykuł 212 był też często używany przeciwko internautom. Policja potrafiła żądać danych internautówzanim jeszcze sprawdziła, czy komentarze są faktycznie zniesławiające. Artykuł 212 pozwalał demaskować internetowych krytyków bez faktycznej podstawy prawnej, gdyż prokuratorzy ustalali osoby rzekomo zniesławiające jeszcze zanim ustalili, czy faktycznie doszło do naruszenia prawa.
Obserwowaliśmy również takie rzeczy jak nasłanie policji na reżysera za skrytykowanie polityka albo oskarżenie o zniesławienie za samo zadawanie pytań przez dziennikarza. Nawet za granicą dostrzeżono to, jak polskie władze wygłupiły się z powodu Tora i artykułu 212.
więcej - https://czasopismo.
Napisz komentarz
Komentarze