By inni mogli żyć – to hasło przyświeca nyskiemu oddziałowi WOPR, który od lat ma świetne statystyki jeśli chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa nad wodą. Dokapitalizowany w ostatnich latach oddział doczekał się nowych łodzi patrolowych. Te miały być przewożone przez samochód terenowy, zakupiony od nyskiego przedsiębiorcy w 2017 roku za 52 tys. złotych. Szkopuł w tym, że pojazd o identycznym numerze VIN jeździ po hiszpańskich bezdrożach. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi nyska policja, która poddała już badaniu samochód, wykorzystywany na co dzień również do patrolowania dzikich kąpielisk oraz do działań grupy poszukiwawczej ICE (ajs) WOPR Nysa.
Czekając na wyniki nie jest trudno wyobrazić sobie co czuje prezes WOPRU i co czuje każdego roku tysiące polaków, którzy nagle dowiadują się, że ich własność może pochodzi z kradzieży. - Dokumenty, w tym książka pojazdu nie budziły żadnych zastrzeżeń - tłumaczy szef nyskiego WOPR Jarosław Białochławek.
Napisz komentarz
Komentarze