Członkowie mafii kredytowej pracowali jako „doradcy” w kilku województwach m.in w opolskim, śląskim i dolnośląskim. Oferowali pomoc w uporządkowaniu finansów, wyszukiwali ludzi w kłopotach i wykorzystywali ich niewiedzę. Ogromne kredyty na kwoty od 10 do ponad 300 tys. zł, które zaciągane były na rzecz ofiar przestępstwa udzielane były w oparciu o fałszywe dokumenty. Szajka wykorzystywała luki w systemach bankowych - np. uruchamiając jednocześnie kilka pożyczek w różnych bankach w oparciu o te same dokumenty. Zarabiali na gigantycznych prowizjach od kredytów, które wynosiły nawet 20 tys. zł.
______________
Jak się bronić przed oszustami. Doradza mecenas Arkadiusz Barut
___________________________
Napisz komentarz
Komentarze