Podczas budowy zapowiadana 5 letnia blokada drogi dla zwykłego ruchu wydawała się bardzo odległym terminem. W tym roku mija ten okres i okazuje się, że to nie wystarczy.
- Może nie być przejazdu w ogóle i w chwili obecnej mogę powiedzieć tak, że przegrywamy bitwę - mówi starosta Czesław Biłobran. I podkreśla, że to nie przepisy unijne blokują możliwość przejazdu. Po okresie 5 lat ruch miał być przywrócony. Miał to być ruch samochodów osobowych traktowany jako dodatkowy wentyl komunikacyjny dla miasta.
- Sytuacja się diametralnie zmieniła kiedy ten obiekt został już po odbiorze wpisany do obiektów infrastruktury krytycznej - dodaje starosta.
Infrastruktura krytyczna to urządzenia w tym wypadku hydrotechniczne o szczególnym znaczeniu dla bezpieczeństwa.
- Trudno mi sobie wyobrazić jaką funkcję spełnia tutaj tama na jeziorze nyskim? Bo załóżmy, że wpadłem na pomysł by wysadzić tamę w Otmuchowie. Jeśli ruszy ta woda z jeziora Otmuchowskiego to żadna tama nie jest w stanie wytrzymać, a tamten obiekt nie jest w infrastrukturze krytycznej - argumentuje starosta
Starosta podkreśla także że most nie jest częścią zapory. Nie ma także szczególnej kontroli dostępu każdy może tam wjechać. Jedyny problem to znak zakazu ruchu. Można wjechać choć za wjazd można otrzymać mandat. W 2017 roku za niezgodny z przepisami przejazd przez tamę bez specjalnego upoważnienia kierujący otrzymali 23 mandaty karne. Oprócz patroli policji na tym terenie działa monitoring zapory. Część zgłoszeń pochodzi właśnie z systemu monitoringu.
Starosta obawia się, ze skreślenie tego obiektu z listy obiektów infrastruktury krytycznej to trudna sprawa na poziomie ministerstwa. W maju br. planowana jest konferencja, która ma odbyć się na terenie PWSZ. W dyskusjach mają wziąć udział specjaliści, którzy będą rozmawiać m.in o zasadności ograniczenia ruchu przez tamę.
Napisz komentarz
Komentarze