Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 21 stycznia 2025 11:46
Reklama

Kto ma najwięcej długów? Ślązacy bo w sumie za telefony nie zapłacili ponad 110 mln zł

Najmniej skrupulatnie rachunki za telefon płacą Ślązacy – zadłużenie w tym województwie
wynosi aż 110,5 mln zł (16 proc. wszystkich długów). Drugim regionem pod względem zaległości jest
Mazowsze z prawie 81 mln zł długów (11,5 proc.), a następne na podium jest Dolnośląskie z 78 mln zł
zobowiązań (11 proc.). Najlepiej z płatnościami radzą sobie mieszkańcy województwa podlaskiego.
Mają do oddania niespełna 13 mln zł, co stanowi 1,8 proc. w puli wszystkich zobowiązań.
Absolutnym rekordzistą w gronie dłużników jest mieszkaniec województwa podkarpackiego.
46-letni mężczyzna z powiatu tarnobrzeskiego, spod znaku Panny, jest winny dwóm operatorom
ponad 206 tys. zł. Z tego 195 tys. zł to zobowiązanie tylko w jednej firmie. Kolejny w niechlubnym
rankingu jest mieszkaniec powiatu augustowskiego na Podlasiu, który nie zapłacił 112 tys. zł, a trzecie
miejsce zajmuje mieszkaniec powiatu kaliskiego w Wielkopolsce z długami w wysokości 104 tys. zł.
Najwięcej zaległości jest w małych miejscowościach poniżej 5 tys. mieszkańców i na wsiach –
łącznie niemal 161 mln zł. Mieszka tam prawie jedna czwarta wszystkich dłużników. Najbardziej
zadłużony mieszkaniec wsi ma do oddania 78 tys. zł. Wśród dłużników prym wiodą mężczyźni (60
proc.), którzy zalegają na kwotę 420 mln zł. Nieco bardziej zdyscyplinowane są kobiety (40 proc.),
mające na koncie 285 mln zł zobowiązań.
Pod względem wieku najliczniejszą grupę dłużników stanowią osoby pomiędzy 26 a 35 rokiem
życia. Najbardziej rzetelni są klienci powyżej 65 lat, których zadłużenie to zaledwie 7 proc. wszystkich
zaległości notowanych w KRD.
- Młodsi w pogoni za coraz lepszymi modelami smartfonów i bogatszymi pakietami usług
często przekraczają granicę swoich możliwości finansowych. Presja otoczenia jest duża, a młodzi
ludzie nie zawsze kierują się względami racjonalnymi. Chcąc dotrzymać kroku rówieśnikom, brną w
kolejne zakupy z wyższej póki i, co za tym idzie, długi. Natomiast osoby starsze korzystają z prostych i
stałych usług, czyli abonamentu telefonicznego i telewizji cyfrowej. Są oni przywiązani do firm, a klient
związany z marką jest wobec niej lojalny, również w kwestiach płatności, co widać w naszych danych
– ocenia Adam Łącki.

 

_____________________________________

Biorą abonament dla sprzętu, którego nie zamierzają spłacać

„To tylko 30 złotych miesięcznie” – tak najczęściej klienci tłumaczą swoje długi wobec
operatorów komórkowych. Ich zaległości widniejące w bazie danych Krajowego Rejestru
Długów to obecnie już ponad 713 mln zł. Rekordzista ma do oddania ponad 200 tys. zł.
Najczęściej klienci wpędzają się w spiralę zaległości, bo chcą dostać smartfon na korzystnych
warunkach. Podpisują więc umowę na regularne doładowania. Ale nie zamierzają ani robić
doładowań, ani spłacać sprzętu.
Według danych CBOS z lipca 2017 r. z telefonów komórkowych korzysta w Polsce 92 proc.
osób, z czego 57 proc. ma smartfony (dwa lata wcześniej 50 proc.). Klasycznego telefonu
komórkowego używa 43 proc., choć jeszcze w 2015 r. była to połowa badanych.
Jednak obecnie usługi telekomunikacyjne to nie tylko prosty abonament za rozmowy. To także
korzystanie z Internetu i telewizji cyfrowej, do których klient otrzymuje w zestawie smartfon, laptop,
tablet, moduł internetowy, dekoder czy telewizor. Pokusa wzięcia kilku usług i sprzętów w pakiecie jest
na tyle duża, że wiele osób nie może oprzeć się takim okazjom. Otrzeźwienie przychodzi, gdy za
sprzęt trzeba płacić kolejne raty.
Myśleli, że nikt się nie upomni
Na długi klientów telekomów, figurujące w Krajowym Rejestrze Długów, składają się: typowe
abonamenty, doładowania, raty za sprzęt elektroniczny i kary za niewywiązywanie się z umowy.
- Do windykacji trafiają najczęściej zobowiązania za niezapłacone doładowania. Klienci
decydują się na telefon na kartę z comiesięcznym uzupełnieniem konta w kwocie 30-50 złotych.
Okazuje się, że podpisują taką umowę tylko po to, aby dostać dobry smartfon. Widać to po tym, że po
zawarciu umowy nie robią już ani jednego doładowania. Są też tacy, którzy z gruntu lekko podchodzą
do takich zobowiązań. Wiedzą, że nie będą w stanie wywiązać się z umowy, ale liczą, że im się
upiecze. Później na etapie windykacji mówią nam, że to tylko 30 złotych, więc sądzili, że nikt się nie
upomni. Do tego dochodzi jeszcze kara za zerwanie umowy i w ten sposób zbiera się tysiąc złotych do
spłaty. A to już kwota mocno odczuwalna w domowym budżecie – wyjaśnia Jakub Kostecki, prezes
Kaczmarski Inkasso, firmy windykującej m.in. długi telekomunikacyjne.
Na początku marca w Krajowym Rejestrze Długów notowanych było 275 tysięcy dłużników
telekomunikacyjnych, którzy mieli 414 tysięcy niezapłaconych w terminie zobowiązań o wartości
ponad 713 mln złotych. O ile liczba dłużników i wartość ich długu na przestrzeni ostatnich lat
przypomina sinusoidę (wzrosty i spadki), to średni dług nieustannie rośnie. Obecnie wynosi on 2,6 tys.
zł na osobę, a jeszcze rok temu nieco ponad 2,3 tys. zł. Natomiast w 2015 r. było to jeszcze mniej, bo
2 tys. zł na osobę.
- Dostępność usług telekomunikacyjnych jest coraz większa. Nie trzeba już jechać do dużego
miasta, aby zawrzeć umowę, bo nawet w małych miasteczkach są punkty sprzedaży operatorów.
Mocno poprawia się też zasięg telefonii. Sprzyja to sprzedaży usług telekomunikacyjnych, ale
powoduje również, że klienci podejmują pochopne decyzje zakupowe i nie są w stanie wywiązać się
ze zobowiązań. Kiedy później starają się o kredyt w banku lub firmie pożyczkowej, są zdziwieni, że go
nie dostają, bo zostali wpisani do biura informacji gospodarczej – mówi Adam Łącki, prezes
Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Operator komórkowy, jak każdy inny wierzyciel, może wpisać dłużnika do biura informacji
gospodarczej po 30 dniach od upływu terminu płatności faktury, jeśli jego łączny dług przekracza 200
zł. Aby nie figurować w rejestrze, trzeba w całości spłacić dług. Dopiero wtedy można starać się
ponownie o kredyt lub zakup ratalny.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: Tomasz GajewskiTreść komentarza: zebaczyński ścierwo peowskie precz z tym gównem....Data dodania komentarza: 9.01.2025, 20:01Źródło komentarza: Witold Zembaczyński wygrał w sądzie z Januszem Kowalskim - Poszło o naleśniki.Autor komentarza: JachiraTreść komentarza: Chujowe placki resortowego bachoraData dodania komentarza: 19.12.2024, 18:06Źródło komentarza: Witold Zembaczyński wygrał w sądzie z Januszem Kowalskim - Poszło o naleśniki.Autor komentarza: UlaTreść komentarza: Do tanga trzeba dwojga. Ponadto pamiętaj, że krzywdzisz dzieci.Data dodania komentarza: 18.12.2024, 09:14Źródło komentarza: Kamil Bortniczuk został ojcem po raz piąty. Ministrowi urodził się syn.Autor komentarza: UlaTreść komentarza: Podziwiam. Fajna rodzina. Gratuluję, chociaż nie jest zwolenniczką PIS.Data dodania komentarza: 18.12.2024, 09:12Źródło komentarza: Kamil Bortniczuk został ojcem po raz piąty. Ministrowi urodził się syn.Autor komentarza: LolaTreść komentarza: Zastanawiające jest że sąd nie chciał zbadać sprawy dogłębnie.Data dodania komentarza: 4.12.2024, 15:14Źródło komentarza: Witold Zembaczyński wygrał w sądzie z Januszem Kowalskim - Poszło o naleśniki.Autor komentarza: j57Treść komentarza: koles myslał, że będzie tam burmistrzem dożywotnio, a potem.... choćby i potop. Woźniak to skansen PRLuData dodania komentarza: 24.11.2024, 21:16Źródło komentarza: Czy to koniec panowania Woźniaków w Otmuchowie, sprawa przetargów w prokuraturze.
Reklama
Reklama