Trochę niedawnej historii:
W 2014 roku Gmina odkupiła zabytek, który miał zostać zezłomowany od tego czasu dotychczas bezskutecznie poszukiwano źródeł finansowania remontu, którego koszty okazały się zbyt duże. Po próbie wyłonienia wykonawcy remontu okazało się, że remont przekracza możliwości budżetu.
W pierwszym przetargu urząd szukał wykonawcy tylko części prac konserwatorskich, tych najbardziej niezbędnych. Jedyny oferent chciał za to 80 tysięcy, a urząd miał zarezerwowane 40 tys. Późniejszy pomysł przekazania lokomotywy do Muzeum Techniki w Jaworzynie Śląskiej także okazał się kosztowny bo według szacunków magistratu mogło to być nawet 100 tyś złotych.
- Chodzi nam tylko o zabezpieczenie lokomotywy, uzupełnienie brakujących części z z możliwością wejścia do środka - mówił w 2016 roku burmistrz Kolbiarz. - Wstępnie takie koszty szacowano nawet na pół miliona. - Więc jeszcze więcej niż ówczesne możliwości gminy.
Według koncepcji jaka jest dziś lokomotywa ma zdobić przygotowywane centrum przesiadkowe. Burmistrz mówi, że gmina szuka różnych dróg, aby przywrócić blask tej lokomotywie. Miasto liczy na środki zewnętrzne. Burmistrz twierdzi, ze jest obietnica dofinansowania ze źródeł krajowych i liczy, ze tym razem się uda. Czy to ostatni etap podróży naszej lokomotywy? Zobaczymy.
Stoi na stacji lokomotywa
Stoi, rdzewieje i rdza z niej spływa
To nie oliwa?
Milczy, nie sapie, wcale nie dmucha.
Próżno byś żaru w jej brzuchu szukał
Och - jaka stara
Uch - jaka piękna
Puff - jaka szkoda
Nikt nie pamięta
Już ledwo dycha, już ledwo zipie
Nikt pożywnego węgla nie sypie.
Wagony od nie poodczepiali
Stoi bezczynnie, sama w oddali...
______________
Tak przerabiając wiersz Juliana Tuwima można by parafrazować los zabytkowej lokomotywy stojącej na bocznicy w nyskim PKP i rdzewiejącej...
Napisz komentarz
Komentarze