Samorządowcy apelują, diabetycy zbierają podpisy, mieszkańcy są niezadowoleni. Konieczność leczenia w Opolu to większe kolejki i gorsze warunki jak mówią pacjenci w większości osoby starsze.
- Dziwię się dlaczego dyrektor NFZ lub wojewoda nie chce się pochylić do próśb, czy nawet do tych podpisów, które składaliśmy do naszej petycji - mówi Mieczysław Łużny o społecznej akcji mającej na celu przywrócenie działalności Polsko Amerykańskiej Kliniki Serca w Nysie
Dyr Norbert Krajczy podkreśla, że NFZ wydaje na usługi tego typu poza województwem większe pieniądze niż wydawałoby na PAKS. Oznacza to, że pacjenci także z Nysy jedzą leczyć sie poza Opolskie.
- Wszyscy oczywiście szukają pomocy w innych województwach, czyli na Śląsku, na Dolnym Śląsku, i jeżeli teraz mamy mówić o efekcie ekonomicznym, to były ponad dwa lata temu rozmowy o tzw. ponadlimitowych wykonaniach o kwotę rzędu 8 - 9 mln zł (red. dla PAKS), gdzie były przypadki ratujące życie. Natomiast NFZ wydaje za pacjentów leczonych w województwie dolnośląski i śląskim najczęściej trzydzieści parę milionów. - podsumowuje nie bez sarkazmu ekonomię realizowaną przez NFZ dyr Norbert Krajczy.
Dyr Krajczy jest w polityce od lat, piastuje funkcje przewodniczenia sejmiku wojewódzkiego nie chce jednak komentować politycznych motywów braku porozumienia z PAKS. Nie komentuje także pogłosek, że istnieje silna rywalizacja w środowisku lekarskim i kadra związana z opolskim WCM, nie jest zainteresowana działalnością Nyskiej placówki Mówi, że najważniejsze jest dobro pacjenta. I pomysł by wykorzystać sale i sprzęt w ramach działalności szpitala powiatowego, którego jest dyrektorem.
Szkoda budynku i szkoda sprzętu. W województwie są tylko dwie sale hybrydowe do leczenia schorzeń naczyniowych metoda nieinwazyjna. Wyposażenie za 10 mln zł bezczynnie sie tylko kurzy. Mieszkańcy uważają, że sprawa jest bulwersująca i rozwiązanie powinno sie znaleźć.
- Nie mogę tego przyjąć, nie mogę zrozumieć czy narodowy fundusz zdrowia i Pan wojewoda jest dla nas czy my jesteśmy dla nich - oburza się Jerzy Robiński szef stowarzyszenia nyskich diabetyków.
Okazuje sie, że to nie jest jedyne centrum medyczne firmy PAKS w Polsce, które z powodu braku możliwości porozumiewa z NFZ musiało zostać zamknięte.
- Mamy podobne problemy w Starachowicach i Gdańsku - mówi Marian Rojek, koordynator ds. inwestycji PAKS.
Chodzi o pieniądze? Pewnie tak, ale na pewno nie o stawki bo te u prywatnego są niższe. I chyba najlepiej byłoby pozwolić zdecydować samym obywatelom i niech pieniądze pójdą za pacjentem, a nie na zasadzie gospodarki nakazowi rozdzielczej, bi przykłady takiego systemu mamy już za sobą lub raczej powinnismy mieć.
4 tysiące podpisów mieszkańców za powrotem PAKS do Nysy.
Już dwa lata budynek i wyposażenie PAKS stoi odłogiem. Powód to brak kontraktu z NFZ, mimo akcji i protestów wszystkie pieniądze na leczenie schorzeń naczyniowe sercowych trafiają do Opola.
- 10.12.2017 23:53 (aktualizacja 21.08.2023 16:37)
Napisz komentarz
Komentarze