—-
W spotkaniu w odlewni wzięły udział media, przedstawiciele samorządów i mieszkańcy. Prezes przedstawił swoją wizję programu naprawczego, który ma kosztować około 2,5 miliona euro, czyli 10 mln złotych.
Tłumacząc, że od dawna zdaje sobie sprawę z konieczności zmian, jednak dopiero dziś odlewnia jest w odpowiedniej kondycji finansowej by uzyskać odpowiedni kredyt. Zmiany mają dotyczyć kompleksowej wymiany systemu filtrującego, w tym zamiany systemy filtracji mokrej na bardziej skuteczną suchą.
- Żeby dokonać tej inwestycji potrzebne sa miliony (...) To nie jest hop siup i tralala - mówił prezes Grzesica.
Te słowa nie przekonują byłego właściciela odlewni Jerzego Sznerskiego, który w 2003 roku stracił firmę z powodu załamania koniunktury na rynku odlewniczym. Sznerski twierdzi, że w jego ocenie odlewnię prawdopodobnie nie stać na 10 milionową inwestycję.
By te słowa zweryfikować zapytaliśmy prezesa Grzesicę o dzisiejsze obroty spółki, co w przypadku spółek prawa handlowego jest informacją jawną, prezes jednak nie potrafił odpowiedzieć odsyłając nas do księgowej.
Mieszkańcy zabrali głos podkreślając, że liczą, iż tym razem odlewnia wywiąże się z deklaracji i dotrzyma zadeklarowanego terminu zakończenia prac określonego przez prezesa spółki na połowę przyszłego roku. Podkreślali także, jak ważne dla nich są zmiany i jak długo na nie czekają.
- Ja sobie zapisuję datę, połowa przyszłego roku, że będzie świeże powietrze po zakończeniu tej inwestycji - mówi Pani Katarzyna przedstawicielka mieszkańców ulicy Baligrodzkiej sąsiadującej z Odlewnią.
Obszerne wyjaśnienia na temat samej technologii przedstawiła pracownica odlewni zajmują sie ochrona środowiska. Pani Ewa Stanisławiak twierdzi, że dotychczas odlewnia przestrzegała wszystkich norm co ma swoje odzwierciedlenie w dokumentach z kontroli. Dodała także, że to co wydobywa sie z kominów mieści się w dopuszczalnych normach. A kolor pochodzi od żelaza.
Z tym nie zgadza sie naczelnik wydziału ochrony środowiska starostwa powiatowego Jacek Tarnowski, który zauważył, że w odlewni były uchybienia.
- Uważam, ze na pewno takie incydentalne przypadki były tych opiłków metali. Wydaje mi się, że to mogło następować wtedy jak nie był dotrzymywany reżim tej filtracji. Bo innego wytłumaczenia nie można tego znaleźć. - powiedział Jacek Tarnowski ze starostwa powiatowego w Nysie.
O tych uchybieniach mówi także Tomasz Hankus.
- Jeśli chodzi o cyklon mokry nr 1, to stan instalacji wskazuje na bardzo duży stopień zużycia i należy rozważyć jego wymianę do 31 stycznia 2018 roku, napisał w dokumencie Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska. - informuje Tomasz Hankus.
Odrębne problem to zniszczony lakier samochodowy. Pracownik odlewni zajmujący się ochroną srodowiska mimo obszernych informacji ma temat tego co wydostaje sie z kominów środowiska nie była w stanie odpowiedzieć na pytanie.
- Nigdy nie widziałam tego co osiada na samochodzie. Przyjeżdżam często w trakcie wytopu stawiam tutaj swój samochód ja tego nigdy nie widziałam. - mówi Ewa Stanisławiak ekspert ochrony środowiska z odlewni żeliwa.
To niepoważne komentuje nieobecny na spotkaniu Tomasz Hankus, prezentując przykłady podobnych sytuacji w Polsce.
- Ja myślę, ze to są po prostu żarty. Nie zaginajmy rzeczywistości. Ten sam problem maja od lat mieszkańcy Śremu i Tarnowa, gdzie także działają odlewnie żeliwa. - mówi Tomasz Hankus pokazując publikacje prasowe dostępne w internecie.
Czy właśnie takich dokumentów obawiał się prezes? Pytamy Romana Grzesicę, który kategorycznie nie chce rozmawiać z Hankusem.
- Tak długo jak ja tutaj będę w tym zakładzie noga Hankusa tu nie postanie. - oburzył się prezes Grzesica.
A jak komentuje to sam Tomasz Hankus
- Dobrze, że doszło do tego spotkania i to, że zostałem wykluczony nie ma większego znaczenia. Mieszkańcy byli dobrze przygotowani i ważne, że się odbyło. Ja przypomnę, że wcześniej rozkładano ręce, że nic nie można zrobić. Teraz już wyszły pewne nieprawidłowości i myślę, że jest to nasza zasługa. - cieszy się Tomasz Hankus.
Władze samorządowe i mieszkańcy także liczą, że odlewnia wywiąże się z deklaracji i wykona najpóźniej do czerwca 2018 zapowiadaną inwestycję, która zakończy wieloletnią batalię o czyste powietrze w rejonie nyskiej odlewni żeliwa.
Napisz komentarz
Komentarze