- Zarzucamy mu złożenie niezgodnego z prawdą oświadczenia lustracyjnego - informuje Elżbieta Kozłowska-Włodarek, kierująca Oddziałowym Biurem Lustracyjnym. Sprawa wyszła na jaw w lutym tego roku, kiedy IPN uzupełnił internetowe katalogi tajnych współpracowników Służby Bezpieczeństwa PRL.
Ktoś z Nysy odnalazł na nich nazwisko radnego Kamudy, który wcześniej trzykrotnie składał przed wyborami oświadczenia lustracyjne. Za każdym razem stwierdzał w nich, że nie był tajnym, świadomym współpracownikiem służb PRL. Nikt też tego nie kwestionował.
tymczasem z akt teczki personalnej TW Orzeł wynika, że w latach 1985-1986 Kamuda współpracował z SB na terenie ówczesnego województwa jeleniogórskiego. Radny był wówczas działaczem młodzieżowym Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej. Piastował nawet wysoką funkcję sekretarza zarządu wojewódzkiego. W wywiadach przyznawał, że wtedy miał towarzyskie kontakty z funkcjonariuszami SB. Zdecydowanie jednak zaprzeczał, żeby podpisał zobowiązanie i podjął świadomą współpracę. Romuald Kamuda dowodzi, że od października 1985 roku mieszka w Nysie, więc fizycznie nie mógł mieć kontaktów z SB w Jeleniej Górze. Prawdopodobnie już na początku przyszłego roku sprawa trafi na wokandę sądową. Potem obu stronom pozostanie sąd apelacyjny. Jest duże prawdopodobieństwo, że do przyszłorocznych wyborów proces nie zakończy się prawomocnym wyrokiem.
Po 6 miesiącach weryfikowania dokumentów biuro lustracyjne IPN we Wrocławiu skierowało do sądu wniosek o lustracje wiceprzewodniczącego rady miejskiej w Nysie Romualdy Kamudy.
— -
Biuro lustracyjne zarzuca radnemu złożenie niezgodnego z prawdą oświadczenia lustracyjnego. Sprawa wyszła na jaw w lutym tego roku, kiery IPN udostępnił kolejną cześć danych na temat tajnych współpracowników SB PRL.
Kamuda składał oświadczenie lustracyjne trzykrotnie za każdym razem zaprzeczał współpracy z SB, stwierdzając, że nigdy nie był tajnym świadomym współpracownikiem służb PRL. Jednak z ujawnionej teczki TW orzeł wynika, że w latach 1985-1986 Kamuda współpracował z SB na terenie ówczesnego województwa jeleniogórskiego.
Kamuda by wtedy działaczem młodzieżowym ZSMP.
Po doniesieniach medialnych przyznał, że miał kontakty z funkcjonariuszami, ale zdecydowanie zaprzeczał żeby podpisywał zobowiązanie do współpracy.
— -
Jest mali prawdopodobne żeby proces lustracyjny zakończył sie do przyszłych wyborów samorządowych tak więc nawet w przypadku przegranej raczej nie dojdzie do wygaszenia mandatu radnego. W przypadku wyroku skazującego Radny straci prawo wybieralności na okres od 3 do 10 lat, nie będzie mógł także pełnić w tym okresie funkcji publicznych. Utrata prawa wybieralności oznacza zakaz kandydowania w wyborach samorządowych oraz do sejmu i senatu.
Napisz komentarz
Komentarze