W ubiegłym tygodniu na spotkanie dotarło kilkanaście osób, większość z nich to seniorzy. Tym razem w sobotnie przedpołudnie najwyraźniej znalazły się inne zajęcia, które okazały się bardziej atrakcyjne niż debatowanie na temat lokalnej polityki w towarzystwie Janusza Sanockiego. Na spotkaniu nie było nawet posła Millera, czyżby męska przyjaźń jaka nastąpiła po latach wrogości pomiędzy Panami Januszem i Rajmundem była szorstka - podobnie jak pomiędzy prezydentem, a prezesem PIS?
Po przybyciu naszego dziennikarza, któremu udało się tym razem nie spóźnić i był na miejscu 2 minuty przed 11:00, protestujący rozeszli się, a spotkanie zostało odwołane.
Napisz komentarz
Komentarze