Wprowadzone zarządzenie zmienia regulację, która została wprowadzona w 2014 r. za czasów rządów Jolanty Barskiej.
Przedstawiciele mediów uważają że to krok wstecz.
Otwarte dla wszystkich odpowiedzi na pytania umożliwiały obywatelom śledzenie najbardziej kontrowersyjnych decyzji gminy. Teraz odpowiedzi będą znane tylko tym osobom które składają zapytania. Burmistrz twierdzi, że ograniczenie jawności w tym zakresie zmniejszy ilość pracy urzędnikom. Jednak media zauważają, że brak wiedzy jakie pytania już padły może mieć przeciwny skutek i pytania zaczną się dublować. Zapytany o to burmistrz nawet się z tym zgadza, jednak twierdzi, że pozwoli to na zwiększenie jakości odpowiedzi.
Przedstawiciele mediów jednak nigdy nie narzekali na problemy z jakością odpowiedzi udzielanych przez urząd i uważają, że chodzi o to by osoby, które zadają takie pytania już się nie mogły tak łatwo wymieniać informacjami.
Bardziej zdecydowanie wypowiada się na ten temat Tomasz Hankus zdecydowany zwolennik jawności.
- Dla mnie to jest ograniczenie prawa do informacji. Wręcz nazwałbym to kuriozalna sytuacją. Takie działania świadczą tylko o jednym, to znaczy, że urząd ma coś do ukrycia. - mówi Tomasz Hankus
Na pytanie czy to jest reakcja na pytania zadawane przez społecznika odpowiada:
- Myślę, że aż takich pytań niewygodnych nie zadawałem. No może kilka tam było takich niewygodnych, ale myślę, że są inne osoby, które zadają takie pytania. (...) Motywy burmistrza powiem wprost są śmieszne. Wiadomo zawsze władza szuka takiego uzasadnienia, żeby coś uzasadnić. Myślę, że to jest ograniczenie przede wszystkim prawa do informacji, a po drugie myślę, że jest to ograniczenie w pewnym sensie nie prawnym, ale funkcjonującym w społeczeństwie prawa do wolności wypowiedzi. -
Zdaniem komentatorów, to próba ograniczenia wymiany informacji pomiędzy osobami kontrolującymi poczynania burmistrza. Jednak to może się nie udać, bowiem Tomasz Hankus ma już gotowe rozwiązanie. Społecznik ma zamiar składać co miesiąc wniosek o udostepnienie wszystkich pytań i odpowiedzi jakich udzielono w danym okresie, by następnie opublikować to na własnej stronie internetowej. W ten sposób rejestr pytań i odpowiedzi będzie dalej dostępny, choć nie na urzędowych stronach.
Nie będzie to oficjalny biuletyn, lecz społeczny Portal. www.jawnosc.nysa.pl
Jak skomentować poczynania gminy na rok przed wyborami? Być może to próba zwiększenia kontroli nad tym co wychodzi z urzędu, jednak czy to się uda? Patrząc na skuteczność najbardziej dociekliwych. Chyba będzie z tym trudno.
Napisz komentarz
Komentarze