– Porównanie dwóch anonimowych donosów, jeden skierowany do Prezesa Kaczyńskiego a drugi do Wojewody Opolskiego, oraz pisma podpisanego 3 lata wcześniej osobiście przez Bogusława Wierdaka, ewidentnie wskazuje, że ich autorem jest Pan Wierdak lub osoba blisko z nim związana.
Anonimy zostały napisane w imieniu mieszkańców ulicy Piastowskiej i zawierają m.in. takie sformułowania: My – wyborcy Prawa i Sprawiedliwości, Serdecznie Pana Prezesa pozdrawiamy, w tym tak trudnym i ciężkim dla Pana czasie, solidaryzujemy się z Panem i wspieramy Pana Prezesa, liczymy na Pana Prezesa a na nas się Pan Prezes nie zawiedzie.
Jeżeli to są słowa szefa nyskiej Platformy Obywatelskiej lub jego bliskiego współpracownika, to prawdziwy skandal. Wzywam zatem Pana Wierdaka do natychmiastowego ustąpienia z pełnionych funkcji publicznych. Albo Pan Wierdak udowodni w Sadzie, ze nie ma z tym nic wspólnego, albo jest kompletnym cynikiem i nie powinien pełnić żadnej funkcji publicznej. – powiedział w rozmowie telefonicznej prezes spółki DEKADA S.A. Aleksander Walczak.
Aleksander Walczak wylicza, kolejne działania Bogusława Wierdaka i podsumowuje, że miara obłudy i prywaty polityka PO, dawno się już przebrała.
– Pan Wierdak nie działa dla dobra mieszkańców. Chce za wszelką cenę zablokować budowę galerii Dekada, bo uważa ze jest to zagrożenie dla jego kina. Obecne donosy to próba wywarcia nacisku na Wojewodzie Opolskim (ten donos jest tam oficjalnym dokumentem)a nawet próba wymuszenia interwencji Prezesa Kaczyńskiego. To są kolejne działania Pana Wierdaka w jego prywatnej sprawie. Wcześniej była już próba dotowania własnego kina z urzędu marszałkowskiego. – dodaje prezes spółki DEKADA
Dla przypomnienia lista kin mających szanse na dotacje z urzędu Marszałkowskiego została opracowana i podpisana osobiście przez Bogusława Wierdaka. Ówczesny przewodniczący sejmiku wojewódzkiego dopisał kino należące do swojej rodziny do listy kin samorządowych przeznaczonych do dofinansowania. Po konferencji prasowej podczas której pismo wyszło na jaw i skandalu z tym związanym Urząd Marszałkowski wycofał sie z projektu dofinansowania kin.
Jak przypomina prezes Aleksander Walczak takich spraw było więcej.
– Kino Pana Wierdaka kilka lat temu dostało ponad pół miliona złotych państwowych dotacji i miało być nielegalnie rozbudowane – przypomina Aleksander Walczak sprawę, która zakończyła się unieważnieniem pozwolenia na budowę dla rozbudowy kina z powodu rażącego naruszenia prawa przez starostę nyskiego przy udzielaniu pozwolenia niezgodnego z planem zagospodarowania.
Wierdak wówczas także próbował ukryć kwotę dotacji jaką na przestrzeni 2011- 2014 otrzymało kino należące do jego syna z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Przed kamerą w sprawie dotacji jakie otrzymało skłamał, mówiąc, że nie było żadnych dotacji, mimo że suma dotacji to prawie 700 tys. złotych. W ten sposób prywatne kino Wierdaków stało się rekordzistą Polski w tej kategorii wyprzedzając wszystkie inne kina prywatne finansowane z PISF. Kolejnych już przyznanych dotacji z PISF nie udało się Wierdakom przyjąć ponieważ uchylone pozwolenie zatrzymało rozbudowę kina.
Jakby wiceprzewodniczącemu lokalnej Platformy Obywatelskiej było mało w podobnym okresie na wniosek burmistrza Nysy prokuratura prowadziła dochodzenie w sprawie przyległego do kina, ale prywatnego parkometru sprzedającego bilety do miejskiej strefy parkingowej. Doszło także do nielegalnej zabudowy części miejskich plantów, którą nadzorował sam Bogusław Wierdak. Kostka brukowa, która miała stanowić nawierzchnię parkingu, po interwencji naszej redakcji została w jedną noc usunięta.
Jak na razie polityk Platformy Obywatelskiej mimo szeregu kompromitujących zachowań jest nie zatapialny. Niewielu pamięta chyba, że początek jego kariery politycznej to spektakularne bankructwo i ucieczka z majątkiem przed dłużnikami. Wyborcy dawali Wierdakowi nieograniczony kredyt zaufania, mimo, że ów w jawny sposób lekceważył zapisy oświadczeń majątkowych pisząc w nich, że niczego nie posiada i pracuje za przysłowiowa najniższa krajową, choć było jasne, że to nieprawda. mimo, że rozpisywała się o tym prasa m.in. NTO nie przeszkodziło to w rozwoju kariery politycznej Wierdaka.
Prezes Aleksander Walczak pyta retorycznie,
- czy mieszkańcy Nysy dalej powinni tolerować takie zachowania. Swoje pytanie kieruje także do współpracowników Bogusława Wierdaka w samej Platformie Obywatelskiej oraz do koalicjantów Platformy w samorządzie wojewódzkim gdzie Bogusław Wierdak pełni ważną funkcję wiceprzewodniczącego Sejmiku. -
Jak uczy doświadczenie politycy zrobią wszystko na co pozwolą im obywatele. Patrząc na. Bogusława Wierdaka wygląda na to, że Nysianie są rzeczywiście bardzo pobłażliwi. Być może doceniają inne atuty polityka, które rekompensują wady.
Napisz komentarz
Komentarze