5 września we wtorek podczas prac w wykopach na osiedlu podzamcze znaleziono niewybuch. Saperzy podjęli decyzje o ewakuacji 6 bloków mieszkalnych.
– Dzisiaj około godziny szesnastej, dyżurny policji został powiadomiony o znalezieniu prawdopodobnie niewybuchu. Patrol policji potwierdził, że znaleziono przedmiot przypominający bombę. Powiadomione o tym patrol saperski, który polecił ewakuację w rejonie przyległym osób zamieszkałych. Bomba waży około 70 kg. – poinformowała Magdalena Skrętkowicz z KPP Nysa
Najdłuższym etapem działań była sama ewakuacja, która trwała jeszcze o godzinie 20:00 Zabezpieczeniem logistyki poza terenem objętym pracą służb zajmował sie powiatowy sztab zarządzania kryzysowego, który zabezpieczył pomieszczenia na wypadek przedłużającej się akcji. Gdzie ewakuowani mieszkańcy mogliby przenocować.
Mieszkańców ta niecodzienna sytuacja zaskoczyła zarówno w domu jak i poza nim. Jedni musieli opuścić swoje mieszkanie, drudzy nie mogli do nich wrócić. O czym pamiętali mieszkańcy opuszczając mieszkania?
– Ja tu przyjechałam z działki, po prostu patrzę, a to wszystkich ewakuują. – Mówi pani Maria, mieszkanka jednego z objętych akcją bloków.
Na pytanie czy był element paniki odpowiada pani Stanisława: – jak policja przyszła nas powiadomić, że musimy się ewakuować to na pewno trochę paniki było. Bo i ludzie na wózkach inwalidzkich. Wszyscy musieli bloki opuścić. – mówi pani Stanisława.
– Ja niczego nie zabierałam z domu, wzięłam męża pieska i po prostu wyszłam. Oszczędności są nieważne, ważne jest ludzkie życie. – Dodaje pani Stanisława.
– Ale mój mąż z dążył jeszcze zabrać pieniądze. – śmieje się pani Maria.
– Tyle to jest osób, wszyscy praktycznie są tutaj wokół. – Mówi Łukasz.
Jego kolega Krystian martwi się, że nie nauczy się na jutro do szkoły. Mówi, że jak powie o bombie to nauczyciele będą się śmiać. Jednak także i tu tematy rozmów dotyczyły głównie samego niewybuchu.
Zastępca komendanta straży pożarnej następnego dnia podsumował dla nas cała akcję.
– Sytuacja była rozwojowa, początkowo teren obejmował około 250 m od miejsca znalezienia tej bomby. Ostatecznie to było około 400 m i teren obejmował powierzchnię około 10,5 ha pomiędzy ulicami Łąkową, Franciszkańską, Grodkowską i Aleją Wojska Polskiego. Ten sektor osiedla był w całości ewakuowany potem, dokładnie przeszukiwany, żeby przypadkiem ktoś tam nie został. Dopiero wtedy saperzy przystąpili do swoich działań. Działania służb trwały łącznie 4 godziny. Pierwsze zgłoszenie mieliśmy przed godziną siedemnastą o dwudziestej pierwszej już wszyscy strażacy byli w bazie. – Poinformował zastępca komendanta straży pożarnej i rzecznik prasowy Paweł Gotkowski.
Jak widać mino upływu 70 lat w ziemi w dalszym ciągu zalega sporo niewybuchów. Do niebezpiecznych znalezisk dochodzi także w miejscach, które były już wielokrotnie przekopywanie, tak jak w tym przypadku. Mimo, że teren ten był w latach 80 tych miejscem rozległej budowy w dalszym ciągu dochodzi do odnajdywania niewybuchów w bezpośredniej bliskość ludzkich siedlisk.
Napisz komentarz
Komentarze