_________
Prokuratura jak widać uznała prawdopodobnie, że "takie drobne minięcie się z prawdą" jest dopuszczalne, albo ma niską szkodliwość społeczną? Mimo to była dyrektor NDK z tytułu nieodbytego przejazdu służbowego pobrała około 250 zł (trasa Nysa- Łódź). Faktycznie w przeddzień delegacji udała się jako prywatna osoba do Radomska gdzie realizowała swoje prywatne zlecenie aktorskie.
Po decyzji prokuratury można spekulować, że dyrektorowi wolno było finansować swój prywatny wyjazd z pieniędzy placówki. Bo mimo, że nie była w pracy była na delegacji. Od decyzji o umorzeniu może odwołać się tylko gmina, jednak ta z pewnością tego nie zrobi, bo byłoby to niezręczne wizerunkowo, wszak burmistrz uważa, że Marta Klubowicz była znakomitym menadżerem kultury.
Sprawa bulwersuje i rodzi się pytanie, czy to nie są podwójne standardy? Za kradzież przysłowiowego batonika można zostać przestępcą, jednak podpisywanie się pod dokumentami, w których podawane są nieprawdziwe fakty, nie jest problemem. Bezradny obywatel może jedynie westchnąć i przypomnieć sobie o tym jak w kawiarni Sowa i Przyjaciele politycy PO z uśmiechem mówili, że "państwo istnieje teoretycznie".
_____________________
W nyskiej prokuraturze toczy się jeszcze inna sprawa. Tym razem przeciwko mediom. Marta Klubowicz uznała, że została obrażona przez Portal Nysa, który zaprezentował jej dorobek artystyczny i menadżerski opatrując go krytycznym komentarzem.
Dziennikarz portalu argumentował, że w większości znanych obrazów w jakich występowała aktorka, jej wkład artystyczny polegał na pokazywaniu ciała. Niezależnie od tego, czy się ktoś zgodzi z tą opinią, czy też nie, jest to subiektywna ocena, do której każdy ma prawo.
Prokuratura jednak podjęła śledztwo. Dziennikarz Portalu Nysa Miłar Kokoszka został przesłuchany na okoliczność potencjalnego znieważenia Marty Klubowicz. Znieważenie miałoby polegać na tym, że Kokoszka zaprezentował ogólnodostępne fragmenty scen filmowych w większości tkzw. "rozbieranych", w których grała Klubowicz. Materiały te znajdują się w serwisie YouTube i są dostępne dla wszystkich użytkowników internetu.
Czy to zamach prokuratury na niezależność mediów? Tak to może być odebrane, tym bardziej, że pytania jakie były zadawane przez policjanta przeprowadzającego "śledztwo" wykraczają daleko poza temat. Według nieoficjalnych informacji policjant wypytywał dziennikarza o szczegóły jego współpracy z innymi lokalnymi mediami. To naprawdę trudno już komentować.
________________________________________________________________
Patrz także materiał z 5 lipca na temat śledztwa nyskiej prokuratury.
_
Wartość problematycznej delegacji to 559,90 zł. Dla jednych to parę groszy dla innych sporo pieniędzy. Niezależnie od kwoty sprawa jest dość oczywista, dyrektor Klubowicz w oficjalnym piśmie do burmistrza sama stwierdziła, że nie było przejazdu na trasie z Nysy do Łodzi, jednak pieniądze wzięła.
________________
Nie ma żadnych wątpliwości, że pieniądze dyrektorowi NDK się nie należały. Wszystko jest w dokumentach, które podpisała sama dyrektor Klubowicz, bo faktycznie sama na siebie napisała donos... i zaniosła go do burmistrza.
W czerwcu 2015 dyrektor podpisała własną delegację poświadczając, że w dniu 15 czerwca 2015 o godzinie 6:00 wyjechała do Łodzi na służbowe spotkanie. Jednak faktycznie do wyjazdu nie doszło ponieważ poprzedniego dnia Marta Klubowicz przebywała prywatnie w Radomsku.
Po powrocie do Nysy potwierdziła delegację trzema podpisami: raz jako dyrektor zatwierdzając pieniądze do wypłaty, drugi raz potwierdzając poprawność formalną i rachunkową oraz po raz trzeci jako delegowany pracownik przedkładający rachunek do wypłaty. Wszystkie podpisy widnieją na załączonym formularzu delegacji.
__
Po 3 miesiącach burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz zwrócił się do dyr Klubowicz o pisemne wyjaśnienia czy nie dochodzi w jej przypadku do łączenia obowiązków służbowych z prywatnymi zleceniami aktorskimi. Wyjaśnienia te zostały złożone do Urzędu Miejskiego w dniu 14.09.2015. Dyrektor najwyraźniej zapomniała, że w delegacji było inaczej, więc napisała, podpisała i złożyła wyjaśnienia do Urzędu Miasta o następującej treści:
- Nie mam zamiaru udawać, że w niedzielę w nocy, po wzięciu udziału w Różewicz Open Festiwal (14.06.2015), pojechałam do Nysy, by natychmiast wrócić się - pisała w wyjaśnieniu do burmistrza dyr Marta Klubowicz.
Nikt nie wymagał, aby dyrektor wracała z Radomska do Nysy, ale po co kłamać w dokumentach? Czyżby dla uzyskania dodatkowych kilkuset złotych za przejazd, którego nie było?
Sprawą zajmuje się nyska prokuratura. Dla mieszkańców Nysy prawdopodobnie będzie to test, czy osobom na stanowiskach wolno więcej, czy tyle samo co zwykłym obywatelom, którzy za kradzież przysłowiowego batonika trafiają do policyjnych kartotek.
_______________________________________________
Prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie wyłudzenia przez dyr. NDK.
Napisz komentarz
Komentarze