Mimo kolejnej kontroli gesty bury dym wypływał z kominów odlewni znowu jakby nigdy nic. Jednak jeżeli ktoś myśli, że Tomasz Hankus odpuści sprawę zanieczyszczenia myli się.
- Podszedłem troszkę bliżej, żeby zrobić kilka zdjęć i nie przesadzając nagle zacząłem się krztusić. Tu naprawdę jest coś nie tak skoro na normalnej drodze, gdzie każdy może się dostać człowiek nie jest w stanie normalnie oddychać. - mówi Tomasz Hankus.
Każdy z mieszkańców Nysy z pewnością zadaje sobie pytanie jak to możliwe? Mówiąc po staropolsku - Koń jaki jest każdy widzi. - jednak chyba poza urzędnikami.
- Byłem we WIOŚ w Opolu i chciałem porozmawiać z osobą, która kontroluje tę odlewnię i okazało się, że właśnie w czwartek pracownicy WIOŚ byli tu na kontroli i w poniedziałek mają się ze mną skontaktować. - mówi Hankus
Zadając sobie te i podobne pytania można by posunąć się dalej i zapytać: Czy w dalszym ciągu państwo działa teoretycznie?
Jak długo jeszcze mieszkańcy miasta będą podtruwani przez nieodpowiedzialnych przedsiębiorców? Jak długo urzędnicy będą szukać wytłumaczeń dlaczego nic się nie da zrobić? Pytań bez odpowiedzi jest sporo, Jednak wszyscy mamy nadzieję że przyjdzie w końcu czas na działanie.
Napisz komentarz
Komentarze