Starostwo powiatowe wciąż czeka na wyniki kontroli prowadzonej przez Wojewódzki Inspektorat ochrony środowiska w Opolu. Jednak już teraz Jacek Tarnowski naczelnik wydziału ochrony środowiska mówi, że odlewnia nie spełniła wszystkich wymogów.
– Nie wszystko było tak jak dostawaliśmy w informacjach prawdopodobnie chodziło o to, że filtry nie były wymieniane zgodnie z instrukcją eksploatacji. Te filtry są kosztowne co prawda, ale zakład ma obowiązek żeby one były stale sprawne, to tak jak w samochodzie nie wymienimy filtrów to później mam problemy z funkcjonowaniem pojazdu i tu podobnie mamy problemy z funkcjonowaniem środowiska. – Powiedział Jacek Tarnowski
Przedstawiciele powiatu uważają jednak, że działać powinien Wojewódzki Inspektorat ochrony środowiska.
Tomasz Hankus skierował zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa do prokuratury. Społecznik obawia się, że administracja może sobie z tym problemem nie poradzić. Starostwo w chwili obecnej nie przewiduje podobnych kroków.
Jednak jeśli dokumenty wskażą poważniejsze nieprawidłowości przedstawiciele powiatu uważają że konsekwencje dla przedsiębiorstwa mogą być poważne.
– Jeżeli wynik kontroli będzie negatywny to zastanowimy się, ale myślę że to będzie groźny. To wtedy kroki będzie musiał podjąć Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, bo to oni są uprawnioną instytucją do podejmowania tych właściwych kroków. Prawdopodobnie mandaty, decyzja o zamknięciu – podsumowała Alina Baran członek zarządu powiatu.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że Wojewódzki Inspektorat ochrony środowiska może mieć zastrzeżenia do kontroli przeprowadzonych w odlewni w latach ubiegłych I bada, czy nie doszło do nieprawidłowości na etapie laboratoryjnym.
Napisz komentarz
Komentarze