Paliwo rozlało się na odcinku kilkudziesięciu metrów. Jak informuje rzecznik prasowy PSP Nysa Paweł Gotkowski w akcji uczestniczyło 7 zastępów straży pożarnej, a cała akcja trwała aż 10 godzin.
Cześć oleju napędowego poprzez studzienkę kanalizacyjna dostała się do potoku, który biegnie wzdłuż ulicy Jagiełły. Usuwanie oleju trwało do południa w niedzielę. Oprócz specjalnego absorbentu, który wysypuje się na powierzchnię plamy oleju napędowego znajdującego się na wodzie w cieku wodnym układano bale słomy.
Słoma ma za zadanie wspomaganie procesu oczyszczania w taki sposób, że lepki olej przykleja się do niej. Po nasiąknięciu olejem słoma zostaje zastąpiona świeżymi balami i operacja może zostać powtórzona. Czynności te miały za zadanie zapobieżenie przedostaniu się ropy do rzeki Nysy i zanieczyszczenia jej.
Napisz komentarz
Komentarze