Katarzynie J. prokurator postawił zarzuty oszustwa przy sprzedaży samochodu z przerobionym licznikiem przebiegu oraz przywłaszczenia cudzego dowodu osobistego.
BSW podejrzewało Katarzynę J. o przyjmowanie narkotyków i dopalaczy, o wynoszenie na zewnątrz informacji z prowadzonych śledztw, i informacji o planowanych kontrolach drogowych, a także o handlowanie testerami kosmetyków.
Jednak w akcie oskarżenia żaden z tych zarzutów się nie znalazł. W trakcie przeszukania mieszkania Katarzyny J., funkcjonariusze znaleźli w jej piwnicy cudzy dowód osobisty. Policjantka została oskarżona o przywłaszczenie sobie i posługiwanie się przez 3 lata cudzym dokumentem tożsamości.
Katarzyna J. nie przyznała się do zarzutów i skorzystała z prawa do odmowy wyjaśnień. Wcześniej w śledztwie twierdziła, że cudzy dowód znalazł jej były konkubent, będąc na nartach w Zakopanem. Ona mu wtedy poradziła, żeby go odesłał pocztą do właściciela i była przekonana, że jej przyjaciel tak zrobił. Twierdzi, że nie miała pojęcia o tym, że dowód osobisty leży wśród szpargałów w jej piwnicy.
Drugi zarzut dotyczy rzekomego oszustwa do jakiego miało dojść przy sprzedaży przez Katarzynę J. samochodu Audi Q5, w listopadzie 2014 roku. Według aktu oskarżenia policjantka „cofnęła licznik” w samochodzie zaniżając przebieg pojazdu o 48 tys. kilometrów. W ten sposób zawyżyła wartość auta o prawie 18 tys. zł., co wyliczył biegły prokuratury.
Katarzyna J. w trakcie śledztwa twierdziła, że nic nie wie o przerobieniu licznika, oraz, że nigdy nikomu tego nie zlecała. Samochód kupiła sama rok wcześniej za 110 tys. zł. Wszystkie formalności związane z importem i rejestracją auta zrobił za nią komis samochodowy. Pojazd był za drogi w utrzymaniu, więc wystawiła go w internecie na sprzedaż.
Policjantka twierdzi, że proponowała nabywcy auta by sprawdził wszystko w autoryzowanej stacji obsługi. Sąd przesłuchał w poniedziałek nabywcę samochodu, który do dziś jeździ tym samochodem i gdyby nie śledztwo prowadzone przez BSW nie wiedziałby o cofaniu licznika. Nowy właściciel auta potwierdził, że miał szczególne zaufanie do sprzedającej, wynikające z faktu, że jest policjantką.
Katarzyna J. nie została zawieszona i jest cały czas czynnym funkcjonariuszem policji.
---------------
źródło NTO
Napisz komentarz
Komentarze