Co więcej - sprawa bonu trafiła już do Rzecznika Praw Obywatelskich, Samorządowego Kolegium Odwoławczego, a ostatecznie znalazła się w Sadzie Wojewódzkim, który ma rozstrzygnąć, czy bon wychowawczy w Nysie dyskryminuje, czy też nie.
Bon wychowawczy w Nysie wprowadzono ponad rok temu. Zgodnie z przedwyborczymi obietnicami burmistrza gmina miała wypłacać 500 złotych na dziecko. Niestety, okazało się, że bon został przyznany wyłącznie na drugie i kolejne dzieci od 13 miesiąca do 6 roku życia. Z otrzymania bonu zostały wyeliminowane rodziny niepełne lub te, które otrzymują zasiłki rodzinne, więc przede wszystkim rodziny wielodzietne. Ostatecznie bon przyznano na 408 z 3400 dzieci.
Kilka tygodni temu Kordian Kolbiarz pochwalił się 15 % wzrostem dzietności w Nysie. Trudno powiedzieć , na jakiej podstawie burmistrz oszacował ten przyrost, bowiem statystyki mówią co innego.
Inaczej, niż zakładano, wygląda także sprawa z finansowaniem bonu wychowawczego, bowiem plany burmistrza o sfinansowaniu bonu ze środków pozyskanych z OPS spełzły na niczym.
źródło - http://www.wspolnota.org.pl/aktualnosci/aktualnosc/musimy-maszerowac-albo-zginiemy/
Trudno się nie zgodzić, że bon wychowawczy ma znaczenie propagandowe, o wiele bardziej, niż wpływ na rzeczywisty wzrost dzietności bo na razie wzrostu nie widać. Trudno się bowiem spodziewać, że 408 rodzin zapracuje na wzrost urodzeń dla całej Gminy.
Co więcej, od początku bon wzbudzał poważne wątpliwości co do zgodności z prawem, a przede wszystkim z Konstytucją. Burmistrz Kolbiarz przy poparciu Rady Miejskiej odmawiał przyznania bonu osobom samotnie wychowującym dzieci. Taka postawę burmistrza popierał również wice-minister Bartosz Marczuk. Mówiąc, że nie widzi podstaw prawnych do uchylenia uchwały wprowadzającej bon oraz, że popiera samorządy wprowadzające takie rozwiązania.
Sprawa potencjalnej niezgodności z prawem jednak powróciła jak bumerang, bowiem co najmniej jedna rodzina, gdzie rodzic samotnie wychowuje dziecko, oddała sprawę do Samorządowego Kolegium Odwoławczego i sprawę wygrała - świadczenia na dzieci zostały przez gminę wypłacone. SKO stwierdziło, że decyzja burmistrza jest niezgodna z przepisami prawa. Jednak rozstrzygnięcie w tej sprawie miało charakter indywidualny i nie powoduje otwarcia bonu dla wszystkich samotnych rodziców.
Tej sztuki mogłoby dokonać rozstrzygnięcie sądu administracyjnego, na które właśnie czeka gmina. Gdyby doszło do uchylenia całej uchwały burmistrz znalazłby się w bardzo niekorzystnej sytuacji. dlatego Kordian Kolbiarz zwrócił się o wsparcie do Ordo Iuris - Fundacji na rzecz kultury prawnej, która podobnie jak burmistrz Nysy, postrzega rodzinę wyłącznie jako małżeństwo nakierowanego na prokreację. Niemniej jednak, Sad nie dopuścił Ordo Iuris w charakterze uczestnika procesu, motywując decyzję brakiem interesu prawnego fundacji.
Niedługo poznamy wyrok sądu.. Na razie Gmina prowadzi kolejny nabór na przyznanie bonu wychowawczego.
Napisz komentarz
Komentarze