Od godziny 10 z nyskiego Rynku startowały kolejne ekipy. Pisk opon był dozwolony tylko przez moment, bo prawdziwy rajd zaczynał się dopiero na wyznaczonej trasie, dokąd trzeba było dojechać jak informowali prowadzący z przepisową prędkością 40 km na godzinę.
Długość całej trasy wynosiła 148km, w tym 10 prób na nawierzchniach asfaltowo-betonowo-szutrowych. Próby sprawnościowe zlokalizowano na terenie Twierdzy Nysa, byłej Fabryki Samochodów Dostawczych oraz w okolicach miejscowości Czarnolas.
Nysa to miasto z bogatymi tradycjami rajdowymi, stąd pochodzą utytułowani zawodnicy tacy jak: Paweł Dytko – wielokrotny Mistrz Polski, Piotr Soja – zawodnik z tytułami mistrzowskimi w wyścigach górskich i na torach europejskich. Stąd pochodzi także Radosław Kasprzyk – dwukrotny Kierowca Roku Opolszczyzny i Andrzej Badora startujący z sukcesami w Górskich Samochodowych Mistrzostwach Polski i jak zapowiadają organizatorzy jest nadzieja, że podczas rajdu 10 lipca objawiły się nowe, obiecujące talenty rajdowe.
A, że początki nie są łatwe przekonał się debiutant z Nysy, którego występ zakończył się dachowaniem. Zapalony rajdowiec nie zraża się i już myśli o kolejnych startach. Ci bardziej doświadczenie kierowcy oceniali trasę i jej kolejne etapy
Nyski rajd już za nami, kolejny za rok tym razem jak zapowiadają organizatorzy ma się odbyć w maju w okolicy dni Nysy.
Napisz komentarz
Komentarze